Spacer czy siłka na odchudzanie

Na wstępie chciałbym nadmienić, że nie jestem zawodowcem i poniższe spostrzeżenia są wzięte z mojego doświadczenia. Mój staż treningowy jak na 40 prawie lat jest bardzo ubogi. W młodym wieku byłem bardzo ruchliwym chłopakiem w wieku 25 lat ważyłem 80 kg przy wzroście 180 cm czyli w sam raz. Z czasem nabrałem wagi (małżeństwo służy), praca siedząca głównie zdalna poruszanie  się głównie samochodem, czasami miałem zrywy na treningi lecz zawsze trwało to do 3 miesięcy i nigdy nie udało się mi zniwelować wagi. Obecnie ważę 99 kg, zacząłem przygodę z siłownią od ponad 3 miesięcy wcześniej tylko spacerowałem. Lecz od początku napiszę.

Spacery na nadwagę

Przy wadze 116 kg chciałem wrócić do normalnej wagi więc naturalnie na początku zacząłem szukać informacji na ten temat w internecie wyszukałem informacji, że fajnie się zrzuca zbędny balast poprzez spacery. We wrześniu zacząłem spacerować codziennie przez 3 miesiące w godzinach porannych bez żadnego posiłku. Troszkę byłem wyczerpany po spacerach które trwały ok 40-50 minut a w okresie 3 miesięcznym zrzuciłem raptem 4 kg. Fakt faktem samopoczucie się mi poprawiło. W tym czasie próbowałem zmieniać sposób jedzenia lecz nie byłem pewny czy dobrze to robiłem pod koniec listopada moja waga wskoczyła na 112 kg co prawda 4 kg mniej ale to dla mnie za mało.  Postanowiłem zapisać się do lokalnej siłowni.

Siłownia na nadwagę

Od grudnia zacząłem regularnie ćwiczyć na siłownia i pierwsze efekty były zauważalne już po miesiącu  ok – 2kg bez diety. Widząc takie wyniki zacząłem się nakręcać, że można w fajny sposób zrzucić Fat. Mój plan jest następujący i generalnie dużo się nie zmieniło oprócz większych ciężarów i wcześniejszego wstawania:

Wstaje o godzinie 5:50 z rana szklanka wody lekki posiłek (kromka chleba z wędliną z piersi kurczaka lub mały banan), szykując się na trening popijam wodę co chwilę ok o.7-1 litr. O godzinie 7 rano – nie raz razem z obsługą melduję się na siłowni. Trening zaczynam od orbitreka 5 minut następnie wrzucam ćwiczenia siłowe a na sam koniec orbitrek i rower w obecnej chwili ok 33 minuty z tętnem 60-80%  średnim tak bym mógł sobie nucić piosenki bez problemu. W ten sposób ćwiczę 3 dni w tygodniu.

Nakręcony wynikami od stycznia zacząłem pilnować diety (nie liczę dokładnie kalorii lecz  na oko) ok. 5-6 posiłków mniejszych dziennie dokupiłem białko i l-karnitynę i nadal tym sposobem robię treningi. Po jakimś czasie organizm przyzwyczaił mi się do porannego wstawania i nie miałem co zrobić z wolnym czasem więc wpadłem na pomysł na dodatkowe spacery w wolne dni od treningu. Wyglądało to mniej więcej tak:

  • Poniedziałek – siłka
  • Wtorek – spacer
  • Środa – siłka
  • Czwartek – spacer
  • Piątek – siłka

I na takim rozkładzie cały czas funkcjonowałem lecz jak zobaczyłem wyniki, że fajnie tłuszcz mi schodzi nawet z pasa na początku grudnia w pasie 108 – obecnie  101 cm to coraz bardziej się nakręcałem więc postanowiłem że nawet w minimalnym stopniu będę też kontynuował spacery w soboty i w niedzielę. Tak by cały tydzień być przynajmniej trochę aktywny.

Z mojego punktu widzenia siłownia połączona z spacerami wspaniale się uzupełniają i człowiek fajnie się czuje, powoli zaczyna wyglądać normalnie (aczkolwiek trochę jeszcze brakuje).

Po połączeniu ćwiczeń spacerów i diety (choć to trochę za dużo powiedziane, bo nie wiem czy nie jem więcej niż wcześniej lecz częściej – to zmiana sposobu żywienia) efekty 3 miesięcznych treningów są następujące:

Waga była: 112 jest 99 – 13 kg 3 miesiące

Obwód w pasie był 108 jest 101 – 7 cm 3 miesiące.

To tyle moich wypocin,  podkreślam że to są tylko moje doświadczenia. Jeśli któryś z czytelników dostrzeże co mógłbym poprawić a jest bardziej doświadczony w tej materii proszę pisać, chętnie się dowiem co mogę poprawić w swoich treningach.

PS. Myślę o dokupieniu kreatyny lecz boję się że mój trening na gubienie tłuszczu będzie szedł na marne.

 

 

 

No Comments

Leave a Comment